Po 10 minutach błąkaliśmy się już po pustym parku.. Przez całą drogę się do siebie nie odzywaliśmy..
-Czemu chciałeś wyjść??-zaczęłam rozmowę..
-Nie chciałem tam z nimi siedzieć.. Pewnie by się czepiali, albo jeszcze na dodatek by mi piwo podkładali pod nos..
-Aha.. A dla czego powiedziałeś im że przeszkodzili nam w "rozmowie"?
-Bo by się czegoś domyślali.. A wiesz jak to z nimi jest.. Myślą, że jak patrze dziewczynie w oczy, albo coś to chcę ją tylko do łóżka zaciągnąć..
-A to jest prawda??
-No.. Wiesz.. Kiedyś tak.. Ale się zmieniłem..
-Rozumem..-odpowiedziałam..
-Patrz jaki piękny księżyc..-powiedział Harry patrząc w górę.
-I jak dużo gwiazd na niebie..
-Śliczny widok co nie?
-Tak..-odpowiedziałam. Na prawdę było bardzo pięknie.. Nagle poczułam jak Harry bierze mnie za rękę.. Nie wróciłam na to uwagi tylko szłam dalej.. Po chwili zobaczyłam paparazzi. Chciałam wziąć rękę, ale Harry nadal trzymał ją w uścisku.. Myślałam że ich nie widzi, ale on z uśmiechem pomachał do aparatu. Ja zakrywałam twarz jak tylko mogłam, ale mi się to nie udało.. Kiedy już pojechali Harry puścił moją rękę..
-Czemu nie puściłeś mojej ręki, kiedy paparazzi było?!-zapytałam z pretensją w głosie.. Nie ukrywałam że byłam n niego zła..
-Ej mała! Spokojnie.. Po prostu chce żeby wiedzieli że mam jakąś dziewczynę.. To wszystko..
-No dobra.. Idziemy do kawiarni??
-Jak panienka sobie życzy..-powiedział z uśmiechem Harry.. Po 10 minutach byliśmy już w małej kawiarence.. Harry zamówił dwie kawy, a ja usiadłam przy jednym ze stolików. Po chwili chłopak usiadł naprzeciwko mnie. Podał mi kubeczek z gorącym napojem.
-Dziękuję.
-Nie ma za co.. To tylko kawa.-odpowiedział i znów popatrzył mi prosto w oczy.. Lubiłam jak to robił.. Nie wiem dla czego..
-Czemu ty mi cały czas patrzysz prosto w oczy?-zapytałam w końcu..
-Widzę że to lubisz..
-Czemu tak myślisz?!
-Bo jak ja się patrze w twoje oczy to ty się patrzysz głęboko w moje..-odpowiedział. Miał rację.. Ja się tylko uśmiechnęłam i napiłam się gorącej kawy.. Siedzieliśmy jeszcze tam około godziny. Gadaliśmy o wszystkim i o niczym..
-Idziemy już do domu?-zapytałam..
-Do którego? Twojego czy mojego?
-No nie wiem.. A jak myślisz?? Impreza się już skończyła?
-Coś ty! Jak balują to zazwyczaj do rana.. Chodźmy do ciebie.. -powiedział loczek i wstał z krzesełka. Ja zrobiłam to samo i podeszłam do drzwi wejściowych. Harry wyprzedził mnie i otworzył drzwi, żebym wyszła pierwsza.. Zaimponował mi tym bardzo.. Po 30 minutach spacerowania byliśmy już pod moim domem.. Otworzyłam drzwi i weszłam do pustego mieszkania. Zaświeciłam światło i weszłam od razu do kuchni.
-Chcesz Pepsi?-zapytałam zaglądając do lodówki.
-Tak poproszę.-odpowiedział Harry. Ja nalałam picia do dwóch szklanek. Jedną dałam loczkowi, drugą wzięłam sobie ja.. Napiłam się łyka i odłożyłam szklankę na blat kuchenny.
-Idziemy na górę?-zapytał chłopak.
-Po co?!
-Chce zobaczyć twój pokój.. Czy to takie dziwne?
-Noo.. Nie..
-No właśnie.. Więc chodź!-powiedział Harry i pociągnął mnie za rękę na górę.. Gdy byliśmy już w moim pokoju ja usiadłam na łóżku. Hazza po chwili usiadł obok mnie..
-Wiesz.. Ładnie tu masz.. I łóżko takie wygodne..
-Haha.. Dzięki..-odpowiedziałam z uśmiechem. Nagle poczułam, że Harry objął mnie w talli. Nie zwróciłam mu uwagi, ponieważ to było słodkie z jego strony..
-Masz śliczne oczy.-powiedział po chwili Hazza.
-Dziękuję. A ty masz śliczne loczki-odpowiedziałam z uśmiechem.-No i te dołeczki też są słodkie-dodałam. Harry uśmiechnął się. Przez kilka minut patrzyliśmy sobie w oczy.. Po chwili Harry przysunął się do mnie bliżej i... pocałował mnie w usta.. To nie był zwykły pocałunek. Był on bardzo czuły i pełen pożądania.. Harry coraz bardziej pogłębiał nasze pocałunki..
-Nie Harry nie powinniśmy.-powiedziałam po chwili i chciałam żeby przestał, ale on się upierał.-Harry dość!-powiedziałam, a raczej krzyknęłam, ale on nic sobie z tego nie robił tylko całował mnie dalej.. Nie dał mi dojść do słowa.. Zaczął mi rozpinać zamek od sukienki.. Ja w końcu wyrwałam się z jego uścisku i wbiegłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz. Miałam już łzy w oczach. Nagle usłyszałam jak loczek dobija się do drzwi..
-Kate! Przepraszam! Nie chciałem! Kate!! Otwórz drzwi! Kate słyszysz mnie?! Przepraszam! Kate!!-krzyczał ciągle próbując otworzyć drzwi..-Kate! Otwórz!
-Mówiłeś że się zmieniłeś!
-Bo się zmieniłem! Kate przepraszam otwórz!-krzyczał nadal próbując otworzyć drzwi..-Kate otwórz te cholerne drzwi!!-krzyknął bardzo głośno przez co się wystraszyłam.. Szybko odsunęłam się od drzwi i stanęłam na drugim końcu pomieszczenia.-Dobra sama tego chciałaś!!!-krzyknął. Po tych słowach zrobiło
się podejrzanie cicho.. Myślałam że sobie już poszedł.. Jednak po chwili drzwi otworzyły się po mocnym kopnięciu..
-Aaaaaaaaaaa!!!!!-krzyknęłam, ponieważ się wystraszyłam.. Chwilę później ujrzałam zdenerwowanego Harry'ego w środku.. Bałam się.. Strasznie się bałam.. Nigdy nie widziałam go tak wściekłego.. Kiedy mnie zobaczył podszedł do mnie. Widziałam jego wściekłość w oczach dla tego odruchowo się cofnęłam.. Miałam już łzy w oczach..
-Kate przepraszam! Ja nie chciałem! Straciłem panowanie nad sobą! Nie wiedziałem co robię! Proszę wybacz mi!-prosił mnie Harry. Teraz widziałam w jego oczach błaganie.. Było widać że żałuje tego co zrobił,a raczej próbował zrobić.. W końcu mu uległam.. Podeszłam do niego i się przytuliłam..
No i 5 rozdział jest.. Przepraszam jak jest beznadziejny no ale nie miałam kiedy go napisać.. Proszę o szczere komentarze.. :) No i polecanie mojego bloga znajomym :) Całuski ;*
Jeszcze, jeszcze *_* <3
OdpowiedzUsuńJeszcze!!!! Pisz dalej ♥♥
OdpowiedzUsuńCzekam na next :DD ♥__♥
OdpowiedzUsuńAwww....Słodko.... ;**
OdpowiedzUsuń