-Harry? Co ty tutaj robisz??-zapytałam bardzo zdziwiona i zaskoczona..
-Emm.. Chciałem cię zaprosić na kolację, ale widzę, że jesteś już zajęta...-powiedział ze smutną miną Harry.
-Nie.. Nie jest zajęta.. Na śmierć zapomniałam! Kate przepraszam cię, ale umówiłam się z Perrie, że pójdziemy na.....zakupy!
-Zakupy??
-Tak! Zakupy! Muszę już iść bo się spóźnię! To papa.. Miłego wieczoru-powiedziała Jade i przytuliła mnie na pożegnanie..-Pa Harry!-pomachała do Hazzy i pobiegła w stronę domu Perrie.. Ja z Harrym staliśmy jak głupcy na środku chodnika..
-Emm.. Kate jak nie chcesz to nie musisz ze mną iść.. Zrozumiem to..-powiedział i podszedł do mnie wręczając mi bukiet róż.. Ja nie wiedziałam co powiedzieć.. Harry uśmiechnął się sztucznie.. Odwrócił się i zaczął powoli odchodzić.. Po chwili ocknęłam się..
-Harry?!-krzyknęłam tak żeby mnie usłyszał.. On odwrócił się i zatrzymał.. Ja zaczęłam do niego biec.. Musiało to dziwnie wyglądać.. Ja 16-letnia dziewczyna biegnę z wielkim bukietem róż do.....Harry'ego Styles'a..
-O co chodzi?-powiedział ze smutną miną..
-Poczekasz na mnie?
-Po co?
-No przecież w takim stroju nie pójdę na kolację z Harry'm Styles'em!-powiedziałam na co on się zaśmiał.. Widziałam radość w jego oczach... Ruszyliśmy w kierunku mojego domu..
-Dasz kwiaty do wazonu?-zapytałam wchodząc do domu..
-Pewnie.-odpowiedział i wziął ode mnie bukiet róż..
-Dziękuję.. Ja idę się przebrać.. Zaraz wracam-powiedziałam i pobiegłam na górę do swojego pokoju.. Zajrzałam do szafy.. Zaczęłam szukać jakiejś ładnej sukienki..
Po 10 minutach grzebania w szafie postanowiłam ubrać różową sukienkę z czarnym paskiem i buty na wysokim obcasie.. Do tego dobrałam czarną, niewielką torebkę.. Swoje długie, blond włosy spięłam w niedbałego koka.Założyłam długie i srebrne kolczyki na uszy.. Pomalowałam rzęsy czarnym tuszem i zrobiłam kocie oczy..Przejechałam jeszcze różowym błyszczykiem usta i byłam gotowa do wyjścia.. Zeszłam na dół i weszłam do salonu.. Tam czekał na mnie Harry.. Siedział na kanapie i grzebał coś w telefonie. Po chwili jedna podniósł wzrok na mnie.. Patrzył się na mnie z iskierkami w oczach..
-Ślicznie wyglądasz-powiedział po chwili ciszy..
-Dziękuję..-odpowiedziałam nieśmiało..-To idziemy?-zapytałam.
-Tak jasne.-powiedział i zerwał się z kanapy.. Zaśmiałam się pod nosem.. Kiedy już wyszliśmy przed domem stała długa, czarna limuzyna.. Byłam zaszokowana..
-Niee.. Harry.. To za drogo..-zaprzeczyłam kiedy pokazał ręką żebym weszła..
-Kate.. Proszę cię! To nie jest takie drogie jak ci się wydaje. To po pierwsze, a po drugie przecież wiesz że ja mam dużo kasy..
-No dobra..-zgodziłam się i z lekkim zawahaniem wsiadłam do limuzyny..-Ślicznie tutaj.-powiedziałam siadając na białym fotelu, który znajdował się w środku limuzyny.. Harry tylko uśmiechnął się i usiadł blisko mnie. Rozmawialiśmy chwilkę o rodzinie.. Np. kiedy chcielibyśmy się ożenić, ile chcielibyśmy mieć dzieci.. Po chwili Harry położył swoją rękę na moim udzie.. Po patrzył w moje oczy jakby czekaj na zaprzeczenie z mojej strony.. Ja nic sobie z tego nie robiłam.. (Miał bardzo delikatne dłonie ^^). Przybliżył się do mnie i już miał mnie pocałować, ale limuzyna się nagle zatrzymała.. (Taka mina WTF?!)..
-No co jest!!-krzyknął wściekły Harry.. Ja odwróciłam głowę w stronę kierowcy i razem z Hazzą czekaliśmy na odpowiedź..
-Już dojechaliśmy proszę pana..-oznajmił nam szofer i wyszedł z limuzyny po czym otworzył nam drzwi żebyśmy wyszli..
-Akurat teraz..-szepnął rozczarowany Harry.. Ja tylko się zaśmiałam pod nosem i wyszłam z auta.. Kiedy loczuś też już opuścił limuzynę dał panu szoferowi pieniądze i podszedł do mnie.. Złapał mnie (już bez problemu) za rękę i weszliśmy do restauracji.. Nie było tam dużo ludzi więc od razu wybraliśmy sobie stolik.. Znajdował się on pod oknem..
-Co zamawiasz?-spytał mnie Harry..
-Nie wiem jeszcze.. Na razie nie jestem głodna..
-Ja tak samo.. To może wina??-zapytał..
-Tak poproszę..-odpowiedziałam z uśmiechem na co Harry wstał, otworzył czerwone wino i nalał nam do kieliszków..-Dziękuję--powiedziałam grzecznie.. Nagle zobaczyłam jak ktoś wchodzi do restauracji.. Był to Louis z Eleanor.. Lou zauważył mnie.. Uśmiechnęłam się do niego, ale on od razu odwrócił wzrok.. Zdziwiło mnie to.. No ale cóż.. Harry zauważył że się na kogoś patrzę.. Odwrócił głowę w stronę Louis'a i jego dziewczyny..
-Czy on musi być wszędzie gdzie ja?!-szepnął..
-Nie przejmuj się..-powiedziałam chwytając jego rękę. Po patrzył się na mnie..
-Jak mam się nie przejmować jak ciągle za mną chodzi?!-powiedział ze smutną minką..
-Harry.. To jest mój i twój wieczór.. Chyba nie pozwolisz żeby ktoś to zepsuł prawda?
-Nigdy!-powiedział Harry i uśmiechnął się szeroko... Po 1 godzinie postanowiliśmy już iść.. Harry podszedł do mnie i odsunął mi krzesło.. Ja podziękowałam i chwyciłam go za rękę..
-To gdzie teraz idziemy?? -zapytałam wychodząc z loczkiem z restauracji..
-A gdzie byś chciała iść?
-Hmm.. Jestem już zmęczona.. Może wpadniesz do mnie i zostaniesz na noc??
-A nie nocuje u ciebie Jade?
-Napisała mi że nie może dzisiaj..
-No dobrze.. -powiedział Harry i od razu ruszyliśmy w stronę mojego domu..
8 rozdział jest!! Przepraszam że musieliście długo czekać ale nie miałam czasu go napisać.. Rozumiecie.. Święta, goście... Proszę o komentowanie i polecanie mojego bloga! Kocham was ;* <3
-Zakupy??
-Tak! Zakupy! Muszę już iść bo się spóźnię! To papa.. Miłego wieczoru-powiedziała Jade i przytuliła mnie na pożegnanie..-Pa Harry!-pomachała do Hazzy i pobiegła w stronę domu Perrie.. Ja z Harrym staliśmy jak głupcy na środku chodnika..
-Emm.. Kate jak nie chcesz to nie musisz ze mną iść.. Zrozumiem to..-powiedział i podszedł do mnie wręczając mi bukiet róż.. Ja nie wiedziałam co powiedzieć.. Harry uśmiechnął się sztucznie.. Odwrócił się i zaczął powoli odchodzić.. Po chwili ocknęłam się..
-Harry?!-krzyknęłam tak żeby mnie usłyszał.. On odwrócił się i zatrzymał.. Ja zaczęłam do niego biec.. Musiało to dziwnie wyglądać.. Ja 16-letnia dziewczyna biegnę z wielkim bukietem róż do.....Harry'ego Styles'a..
-O co chodzi?-powiedział ze smutną miną..
-Poczekasz na mnie?
-Po co?
-No przecież w takim stroju nie pójdę na kolację z Harry'm Styles'em!-powiedziałam na co on się zaśmiał.. Widziałam radość w jego oczach... Ruszyliśmy w kierunku mojego domu..
-Dasz kwiaty do wazonu?-zapytałam wchodząc do domu..
-Pewnie.-odpowiedział i wziął ode mnie bukiet róż..
-Dziękuję.. Ja idę się przebrać.. Zaraz wracam-powiedziałam i pobiegłam na górę do swojego pokoju.. Zajrzałam do szafy.. Zaczęłam szukać jakiejś ładnej sukienki..

-Ślicznie wyglądasz-powiedział po chwili ciszy..
-Dziękuję..-odpowiedziałam nieśmiało..-To idziemy?-zapytałam.
-Tak jasne.-powiedział i zerwał się z kanapy.. Zaśmiałam się pod nosem.. Kiedy już wyszliśmy przed domem stała długa, czarna limuzyna.. Byłam zaszokowana..
-Niee.. Harry.. To za drogo..-zaprzeczyłam kiedy pokazał ręką żebym weszła..
-Kate.. Proszę cię! To nie jest takie drogie jak ci się wydaje. To po pierwsze, a po drugie przecież wiesz że ja mam dużo kasy..
-No dobra..-zgodziłam się i z lekkim zawahaniem wsiadłam do limuzyny..-Ślicznie tutaj.-powiedziałam siadając na białym fotelu, który znajdował się w środku limuzyny.. Harry tylko uśmiechnął się i usiadł blisko mnie. Rozmawialiśmy chwilkę o rodzinie.. Np. kiedy chcielibyśmy się ożenić, ile chcielibyśmy mieć dzieci.. Po chwili Harry położył swoją rękę na moim udzie.. Po patrzył w moje oczy jakby czekaj na zaprzeczenie z mojej strony.. Ja nic sobie z tego nie robiłam.. (Miał bardzo delikatne dłonie ^^). Przybliżył się do mnie i już miał mnie pocałować, ale limuzyna się nagle zatrzymała.. (Taka mina WTF?!)..
-No co jest!!-krzyknął wściekły Harry.. Ja odwróciłam głowę w stronę kierowcy i razem z Hazzą czekaliśmy na odpowiedź..
-Już dojechaliśmy proszę pana..-oznajmił nam szofer i wyszedł z limuzyny po czym otworzył nam drzwi żebyśmy wyszli..
-Akurat teraz..-szepnął rozczarowany Harry.. Ja tylko się zaśmiałam pod nosem i wyszłam z auta.. Kiedy loczuś też już opuścił limuzynę dał panu szoferowi pieniądze i podszedł do mnie.. Złapał mnie (już bez problemu) za rękę i weszliśmy do restauracji.. Nie było tam dużo ludzi więc od razu wybraliśmy sobie stolik.. Znajdował się on pod oknem..
-Co zamawiasz?-spytał mnie Harry..
-Nie wiem jeszcze.. Na razie nie jestem głodna..
-Ja tak samo.. To może wina??-zapytał..
-Tak poproszę..-odpowiedziałam z uśmiechem na co Harry wstał, otworzył czerwone wino i nalał nam do kieliszków..-Dziękuję--powiedziałam grzecznie.. Nagle zobaczyłam jak ktoś wchodzi do restauracji.. Był to Louis z Eleanor.. Lou zauważył mnie.. Uśmiechnęłam się do niego, ale on od razu odwrócił wzrok.. Zdziwiło mnie to.. No ale cóż.. Harry zauważył że się na kogoś patrzę.. Odwrócił głowę w stronę Louis'a i jego dziewczyny..
-Czy on musi być wszędzie gdzie ja?!-szepnął..
-Nie przejmuj się..-powiedziałam chwytając jego rękę. Po patrzył się na mnie..
-Jak mam się nie przejmować jak ciągle za mną chodzi?!-powiedział ze smutną minką..
-Harry.. To jest mój i twój wieczór.. Chyba nie pozwolisz żeby ktoś to zepsuł prawda?
-Nigdy!-powiedział Harry i uśmiechnął się szeroko... Po 1 godzinie postanowiliśmy już iść.. Harry podszedł do mnie i odsunął mi krzesło.. Ja podziękowałam i chwyciłam go za rękę..
-To gdzie teraz idziemy?? -zapytałam wychodząc z loczkiem z restauracji..
-A gdzie byś chciała iść?
-Hmm.. Jestem już zmęczona.. Może wpadniesz do mnie i zostaniesz na noc??
-A nie nocuje u ciebie Jade?
-Napisała mi że nie może dzisiaj..
-No dobrze.. -powiedział Harry i od razu ruszyliśmy w stronę mojego domu..
8 rozdział jest!! Przepraszam że musieliście długo czekać ale nie miałam czasu go napisać.. Rozumiecie.. Święta, goście... Proszę o komentowanie i polecanie mojego bloga! Kocham was ;* <3
Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńKiedy next ?
OdpowiedzUsuńMyślę że jutro.. Jutro po południu albo wieczorem.. :)
UsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuń